Wiedziałam, że jedząc tą prostą, ale pyszną domową szarlotkę przeniosę się o
ładnych parę dekad wstecz, do czasów mojego dzieciństwa, kiedy nie każdy
niedzielny obiad był wieńczony ciastem, czasem musiał wystarczyć budyń albo
kisiel. Jak żywe wracają wspomnienia domowej szarlotki mojej Babci, której nie
ma z nami już paredziesiąt lat. Z perspektywy dorosłej osoby, dziekuję losowi, że
dane mi było cieszyć się chwilami spędzonymi z Dziadkami( miałam dwie Babcie i
Dziadka), żałuję, że moje córki nigdy
nie poznały mojej Mamy, na szczeście mają jeszcze mojego Tatę i choć odległość nie
pozwala na częste odwiedziny, kiedy są razem nieba by sobie uchylili.
Ale mi się na wspomnienia zebrało, to chyba za sprawą niedawno obchodzonego
dnia Babci i Dziadka!
Wracając do meritum, szarlotka jak za dawnych lat, wyszła kruchutka i aromatyczna,
po prostu idealna. Polecam kwaskowe jabłka np. szarą renetę, świetnie współgrają
ze słodkim ciastem. Właściwie, to robiłam
ją na dwie tury: wieczorem przygotowałam kruche ciasto, wstawiłam do zamrażalnika
i uprażyłam jabłka. Rano wystarczyło zetrzeć ciasto na tarce, położyć jabłka i
upiec. Po obiedzie delektowaliśmy się delikatną
i jeszcze ciepłą szarlotką. Nie dało się poprzestać na jednym kawałku.
Szarlotka z prażonymi jabłkami
Składniki na tortownicę 23 cm:
Kruche
ciasto:
150g mąki pszennej
150g mąki krupczatki(
u mnie semolina)
120g cukru
pudru
2 żółtka
1 jajko
1 łyżeczka
proszku do pieczenia
160g masła
Nadzienie :
1,5 kg jabłek
3 łyżki cukru( w zależności od kwaskowości jabłek)
szczypta
cynamonu
Jabłka obieramy, kroimy na ósemki, dusimy w garnku z
paroma łyżkami wody, aż się rozpadną. Dodajemy
cukier i cynamon. Odstawiamy do ostygnięcia.
Obie mąki przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia. Ze
wszystkich podanych składników szybko zagniatamy ciasto. Dzielimy na dwie części
1/3 i 2/3, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki lub zamrażalnika.
Jeśli ciasto włożycie do lodówki, trzeba je będzie rozwałkować, to z zamrażalnika
wystarczy zetrzeć na tarce.
Wyjmujemy wieksza część (2/3) ciasta z zamrażalnika. Ścieramy
na tarce do wyłożonej papierem do pieczenia formy, przykrywamy papierem i obciążamy
fasolą. Wstawiamy do
nagrzanego do 190° piekarnika, podpiekamy 15 minut. Ostatnie 5 minut pieczemy
bez przykrycia. Na podpieczone ciasto wykładamy uprażone jabłka, na
wierzch ścieramy pozostałe ciasto. Ponownie wstawiamy do piekarnika, obniżamy
temp. do 180° i pieczemy przez około 35 minut.
Studzimy na kratce. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Mniam!!! Pycha! baaardzo lubię!
OdpowiedzUsuńWygląda bosko!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! Dziś przepis na pyszne śniadanie - jajka w pomidorach!
www.paczekwkuchni.blogspot.com
Pozdrawiam!:)