piątek, 3 sierpnia 2012

Nad morzem



Parę migawek z pewnej soboty spędzonej na plaży. Słonce, morze, lekki wiaterek, pełny relaks… a nie… bo co chwila mamo bo pić się chce, bo piasek parzy, bo foremka się zgubiła, bo chcemy do wody, bo to, bo tamto((( i tyle było mojego relaksu)) 


Całe szczęście, że “te niedogodności” wynagrodził nam super pyszny obiad w barze na plaży.
Rodzice wybrali frutti di mare: tata owoce morza smażone w cieście, podane z cytrynk
ą i polentą, a mama spaghetti allo scoglio( “na skale”). Dzieci “pogardziły” tymi pysznościami i wybrały frytki oraz grillowane parówki(((







Po południu dla ochłody orzeźwiająca granita, z dużą ilością kruszonego lodu i kolorowego soku.