sobota, 4 stycznia 2014

Włoska potrawka z soczewicy na Nowy Rok


Jeśli czytaliście mój poprzedni post, to z pewnością już wiecie, że soczewica uważana jest za symbol szczęścia i bogactwa, dlatego jada się ją we Włoszech w noc sylwestrową.
Okrągłe ziarenka soczewicy przypominają monety, dlatego dania z jej wykorzystaniem mają zapewnić dobrobyt w nadchodzącym roku.
Co rok staram się przygotować soczewicę troszkę inaczej;  tym razem dodałam liście laurowe, ziele angielskie i koncentrat pomidorowy.

Włoska potrawka z soczewicy na Nowy Rok

Składniki na 6 porcji:
250 g zielonej soczewicy
2 średnie marchewki
½ cebuli
1 gałązka selera
½ szklanki białego wina
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka warzywka
2 listki laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
1 łyżka przecieru pomidorowego
woda

Przygotowanie:
Soczewicę pluczemy kilkakrotnie w zimnej wodzie. W ostatniej wodzie zostawiamy do napęcznienia na 10 minut. Do garnka wlewamy oliwę i podsmażamy pokrojoną w kosteczkę cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodajemy pokrojoną w kostkę marchewkę i seler, chwilę smażymy. Dodajemy odcedzoną soczewicę, wino, warzywko i zioła. Zalewamy zimną wodą, tak aby lekko przykryła soczewicę.  Doprowadzamy do zagotowania, zmniejszamy ogień  i gotujemy przez 20 minut. W połowie gotowania  dodajemy przecier pomidorowy.  

W razie potrzeby uzupełniamy wyparowany płyn. Czas gotowania zależy od rodzaju soczewicy i czasu jej  moczenia. Ja nie przepadam za rozgotowanymi ziarenkami soczewicy, więc gotuję ją al dente około 25 minut.

Potrawkę z soczewicy podajemy na gorąco, z cotechino lub zampone (wieprzowa      kiełbasa) i z puree ziemniaczanym.



*Tak przygotowaną soczewicę można przechowywać przez 2/3 dni w szczelnie zamkniętym pojemniku, w lodówce. Można również zamrozić potrawkę.


** Soczewica jest bardzo bogata w białko i węglowodany. Jest doskonałym zródłem energii , ma bardzo niski indeks glikemiczny, ponadto zawiera mało tłuszczu (ok. 2-4%), dlatego z powodzeniem może być stosowana podczas diet. Wśród dobroczynnych składników, które zawiera znajdziemy m.in.: kwas foliowy, skrobię, wapń, fosfor oraz żelazo, witaminy z grupy B i błonnik


2 komentarze:

  1. Uwielbiam soczewicę, poznałam ją dawno temu na koloniach z grupą francuską. Oni jedli ją co 2 dzień. Wczoraj zamiast kaszy dodałam czarnej soczewicy do zupy warzywnej, pychotka. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Justyna, ja rowniez sie przekonalam do soczewicy... , ale moja rodzinka, a szczegiolnie cory - NIE! dla samej siebie czasami po prostu mi sie nie chce jej przygotowtwac! Chociaz, musze zaczac przemycac ja pod inna postacia))

    OdpowiedzUsuń