Po
prostu nie mogłam nie zrobić tych oryginalnych i dostojnie wyglądających rurek –świeczek.
Świetnie nadają się na wiele okazji: Świeta, Nowy Rok, Karnawał, czy zbliżające
się Walentynki.
Do
zrobiena rurek użyłam kruchego ciasta, a nadzieniem jest budyń (crema pasticcera).
Oczywiscie nadzienie może być inne: bita śmietana z serkiem marcarpone,
ganache, krem chantilly (crema
pasticcera z bitą śmietaną), czy Wasz ulubiony krem do tortów.
Szyku
całosci dodają sympatyczne karmelowe płomyki.
Jak dla mnie, wprost wymażony deser na romantyczną
kolację we dwoje)
Pomysł, troszkę zmieniony z miesięcznika Cucina
Moderna/12/2013.
Rurki-świeczki z kremem budyniowym i karmelem
Składniki
na ciasto:
250 g mąki pszennej
80 g cukru pudru
150 g zimnego masła/margaryny
1 jajko
80 g cukru pudru
150 g zimnego masła/margaryny
1 jajko
cukier z wanilią
70 g grubo siekanych orzechów laskowych
Składniki
na krem budyniowy:
2 żółtka
1 jajko
skórka z cytryny eko
3 łyżki soku z cytryny
Składniki
na karmel:
80 g cukru
1 łyżeczka wody, soku z cytryny(u mnie wino Celebro Semi Sweet Rose)
Wszystkie składniki na kruchy spód wyrbiamy, zawijamy w folię, chłodzimy
w lodówce przez 1h.
Po wyjęciu ciasta z lodówki wałkujemy je na cieniutki placek (ok 2-3 milimetry grubości), kroimy na paski o różnej szerokości i owijamy nimi dość ściśle rurki. Ciasto sklejamy białkiem. Pieczemy w 200 °C 15-20 minut.
Po wyjęciu ciasta z lodówki wałkujemy je na cieniutki placek (ok 2-3 milimetry grubości), kroimy na paski o różnej szerokości i owijamy nimi dość ściśle rurki. Ciasto sklejamy białkiem. Pieczemy w 200 °C 15-20 minut.
Upieczone rurki lekko
studzimy, lekko smarujemy białkiem i posypujemy grubo mielonymi orzechami
laskowymi. Obtoczone rurki wstawiamy na 3 min. do gorącego piekarnika.
Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Krem:
W garnku mało przypalającym
się podgrzewamy bardzo mocno mleko, ale nie dopuszczamy do zagotowania. Do
mleka dodajemy obraną skórkę z cytryny.
W salaterce mikserm ucieramy
jajko i żółtka z cukrem na kogel mogel, dodajemy przesianą mąkę, mieszamy. Można
użyć miksera. Wyjmujemy skórkę cytryny. Do masy jajecznej stopinowo dodajemy
gorące mleko, cały czas mieszając. Całość przelewamy z powrotem do garnka,
wstawiamy na mały gaz i gotujemy aż powstanie budyń(ok. 3-5 min), mieszając aby
się nie przypalił. Studzimy. Ja studzę wkładając garnek z budyniem do zimnej
wody w zlewie, od czasu do czasu mieszam, aby nie powstał kożuch.
Karmel:
Rozpuszczamy cukier z wodą/sokiem/winem
w garnku na średnim ogniu. Kiedy cukier się skarmelizuje, łyżeczką na papierze,
przyczepionym do blatu taśmą klejącą, formujemy płomyki świecy. Do gorących jeszcze
płomyków wkładamy wykałaczki, zostawiamy do stwardnienia.
Przy pomocy rękawa
cukierniczego, wystudzone rurki napełniamy budyniem. Posypujemy cukrem pudrem,
a do środka wstawiamy płomyczek.
Dziekuje Justyna! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMożna doznać oczopląsu zanurzając wzrok w przeglądanie przepisów -Ma się wrażenie że to efekt czaru-Aby coś wybrać trzeba miesiąca - Najlepiej to wszystko zjeść - i wychwalać za talent- i moc geniuszu kulinarnego - aż do nieba-
OdpowiedzUsuńAnonimowy, baardzo dziekuje za przemily komentarz. Takie wpisy dodaja skrzydel)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Sliczne te swieczszki.Bede robic na pewno.Pozdrawiam.m
OdpowiedzUsuń