Ciekawe co Amerykanie mięli na myśli
nazywając tę tartę Cherry pie: tartę z czereśniami czy z wiśniami? Czyżby posiadali “tylko” jedno słowo
na nazwanie obu owoców? A może cherries
to czereśnie, a sour cherries to wiśnie? Jak zwał tak zwał, a ja zapraszam na obłędną
tartę z czereśniami.
Tarta wyszła pyszna: bardzo
aromatyczna i mocno owocowa, z cudownie gęstym nadzieniem, o lekko cynamonowym
smaku. W oryginale dodaje się jeszcze aromat migdałowy, ja posypałam spód mączką
migdałową zmieszaną z brązowym cukrem, co dało baardzo ciekawy efekt. Natomiast
ciasto, być może przez dodanie lodowatej wody wyszło nieziemsko kruche, wprost rozpływajace
się w ustach.
Na koniec powiem jeszcze: jedzcie
czereśnie zawsze i wszędzie, ponieważ są naprawdę zdrowe. Zawierają mnóstwo
potasu (275mg%), sopro witamin C,A,B, a przede wszystkim mają właściwości
antytoksyczne i odtruwające, czym cudnie służą naszej cerze i urodzie)
Cherry
pie
Składniki
na kruchy spód:
250 g mąki pszennej
150 g krupczatki
120g cukru pudru
200 g zimnej margaryny/masła
2 żółtka
50 ml lodowatej wody
250 g mąki pszennej
150 g krupczatki
120g cukru pudru
200 g zimnej margaryny/masła
2 żółtka
50 ml lodowatej wody
wanilia/wanilina
Składniki na nadzienie:
100 g mączki migdałowej
50 g brązowego cukru
100 g mączki migdałowej
50 g brązowego cukru
800 g dorodnych czereśni
100 g cukru
100 g cukru
35 g tapioki lub skrobi
kukurydzinej( u mnie mączka ryżowa)
1 łyżka soku z cytryny( pominęłam)
ziarenka
z ½ laski wanili
¾
łyżeczki cynamonu
½
łyżki likieru Kirsch(pominęłam)
25
g masła (zapomniałam)
Wszystkie składniki na kruchy spód wyrobiamy, zawijamy w folię, schładzamy w lodówce przez 1h.
W
międzyczasie przygotowujemy nadzienie: w miseczce mieszamy mączkę ryżową, 100 g
cukru, wanilię i cynamon. Czereśnie myjemy i pozbawiamy pestek. Wydrążone czereśnie
przekładamy do dużej salaterki, posypujemy je przygotowaną mieszanką i odstawiamy
na 20 minut. W innym naczyniu mieszamy mączkę
migdałową z brązowym cukrem.
Ciasto dzielimy na dwie części: 2/3 i 1/3. Dwie trzecie
ciasta cieńko rozwałkowujemy i wykładamy nim formę (23cm), przy czym podnosimy
nieco brzegi. Na spód ciasta sypiemy nadzienie migdałowe, lekko ugniatamy, a
następnie na nie kładziemy czereśnie wraz z sokiem, który ewentualnie puściły i
masło pokrojone w piórka( ja zapomniałam, ale i tak wyszło pyszne). Czereśnie przykrywamy plackiem zrobionym z
pozostałego ciasta i dobrze zlepiamy.
Całość
wstawiamy do gorącego piekarnika, u mnie 200°C na 40 min, po 25 min obniżamy
temp. do 180°C.
Po
upieczeniu i wystudzeniu, tartę posypujemy cukrem pudrem. Tarta jest najlepsza lekko ciepła, kiedy sok z czeresni wymieszany z mączką i cynamonem cudnie wypływa ze środka i łączy sie w pyszną całość z kremem waniliowym lub gałką lodów waniliowych.
Smacznego!
Przepis z netu, pod hasłem: Cherry pie
Podejrzewam, że w USA nie znają czereśni, chociaż mogę się mylić. :) A wtedy pozostają im tylko wiśnie i nie ma problemu z nazewnictwem. ;)) Ciacho wygląda super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Inspirowane Smakiem, co do istnienia wisni/czeresni to najlepiej sprawdze u zrodel) zapytam Kumpeli z 20tnim stazem w Hameryce, bedzie wiedziala)a ciacho polecam bardzo!
UsuńHai pienamente ragione Angela, le ciliegie fanno bene non solo alla salute (per via delle loro vitamine..)ma hanno un sapore unico, danno un senso di gioia e unicità..! Peccato che non esistono tutto l'anno, sarebbe fantastico non credi?
OdpowiedzUsuńVica, non so da Voi, ma qui al Nord ci sono duroni, succosi e pieni di "polpa". ricordo che mio Nonno aveva ciliegie bianche, più dolci mi sembra)
Usuńpysznie się prezentuje ciacho:)
OdpowiedzUsuńJustyna, dziekuje i zapraszam do upieczenia)
Usuń