poniedziałek, 7 marca 2016

Muffinki pomarańczowo imbirowe z ricottą


Tym razem w ramach akcji Wypiekanie na śniadanie wspólnie wypiekaliśmy pyszne muffinki z serkiem ricotta, dodatkiem imbiru i soku z pomarańczy. W przepisie zaproponowano suszony imbir, ja natomiast wykorzystałam świeży. I to był bardzo dobry wybór.  Dodatek świeżego imbiru nadaje muffinkom cudownego, orzeźwiającego posmaku. Choć jest intensywny w smaku, świetnie współgrał z aromatyczną pomarańczą i łagodnym serkiem ricotta. Gdzieniegdzie dało się wyczuć pikantne drobinki niezbyt dobrze startego imbiru, co nadawało ciastu odrobinę ostrości. To pierwszy mój wypiek ze świeżym imbirem i jestem naprawdę mile zaskoczona. Muffinki wyszły super! Miękkie, puszyste, aromatyczne i wilgotne jak lubimy. 
Przepis pochodzi z bloga Miłość w brzuchu mam. Ja go nieznacznie zmodyfikowałam.  


Muffinki pomarańczowo imbirowe z ricottą

Składniki na 12 muffinek:

240 g mąki
130 g cukru
130g ricotty
Sok z jednej średniej pomarańczy
Skórka z całej pomarańczy
1 łyżeczka startego, świeżego imbiru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki maślanki
1/4 szklanki oleju
2 jajka


Płatki migdałowe
Cukier puder 

Sposób wykonania:

Mąkę, proszek do pieczenia, i cukier mieszamy w jednej misce. W drugiej, mieszamy maślankę, jajka, olej, sok z pomarańczy i serek ricotta. Jeśli serek jest zbyt zbity, można przetrzeć go przez sitko.  Ścieramy skórkę z pomarańczy. Korzeń imbiru obieramy, trzemy drobno na tarce i dodajemy wraz ze skórką z pomarańczy  do mokrych składników. Mokre składniki wlewamy do suchych. Szybko mieszamy. Masę nakładamy do papilotek  (do 3/4 ich wysokości). Wierzch posypujemy migdałami. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy ok 30/35 minut. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem. 




Razem ze mną wypiekały:




poniedziałek, 15 lutego 2016

Czekoladowe babeczki z kremem z nutelli i mascarpone


Baaardzo czekoladowo dziś u mnie, a to wszystko za sprawą Walentynek :) Babeczki, które dziś proponuje, to jedne z najlepszych jakie jadłam. 

Cudownie pachną czekolada i tak samo pysznie smakują. Na drugi dzień są nadal wilgotne i puszyste, idealne. Jeśli użyjecie mlecznej czekolady, będą bardziej śmietankowe, jeśli gorzkiej, wyraźniejsze w smaku. Całość wieńczy prosty, a jednak powalający krem z nutelli i serka mascarpone. 

Bardzo polecam… (zmodyfikowany przepis ze forum cincin)


Czekoladowe babeczki z kremem z nutelli i mascarpone

Składniki na 12 babeczek:
300 g mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
165 g cukru
cukier waniliowy mały
140 g masła lub dobrej margaryny
2 jajka
170 ml mleka
150 g mlecznej czekolady( u mnie 100 g mlecznej i 50 g gorzkiej)

250 g serka mascarpone
250 g nutelli

Wszystkie składniki na ciasto wyjmujemy z lodówki 1h przed przystąpieniem do pieczenia.

W małym garnuszku rozpuszczamy i studzimy masło. Czekoladę rozpuszczamy w kapieli wodnej lub mikrofali. Również studzimy. W misce mieszamy wszystkie suche składniki. Oddzielamy białka od żółtek. Ubijamy białka, stopniowo dodając cukier. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy żółtka. Dodajemy ostudzone masło i czekoladę. Delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. Następnie dodajemy na przemian suche składniki i mleko. Delikatnie mieszamy.

Napełniamy (do ok. ¾ wysokości) 12 papilotek do muffinków i wkładamy je do formy muffinkowej. Pieczemy przez 25-30 minut w 180 stopniach.
Upieczone babeczki wyjmujemy z formy i odstawiamy na kratkę do ostygnięcia. 


Przygotowanie kremu: 
Serek mascarpone wyjmujemy z lodówki 1 h przed przystąpieniem do pracy. Mikserem na szybkich obrotach przez chwilę (30 s) ubijamy serek i dodajemy nutellę. Mieszamy mikserem do połączenia się składnikow. Wstawiamy do lodówki na 1 h, aby krem stężał. Przed podaniem babeczki dekorujemy kremem. 






środa, 3 lutego 2016

Pączki ziemniaczane



Już nie raz się przekonałam, że stare przepisy często okazują się najlepsze. Tak tez było w przypadku paczków z dodatkiem ziemniaków. W tym karnawale to one wiodły prymy. Może skusicie się i waśnie te usmażycie na zbliżający się tłusty czwartek?

Dodatek ziemniaków sprawia, że dłużej zachowują świeżość.  I takich paczków właśnie szukałam. Te tradycyjne najlepiej smakują, gdy są bardzo świeże. Te z tłuczonymi ziemniakami, nawet na drugi dzień są puszyste i wilgotne, ale nie mokre. Sam smak ziemniaków nie jest wyczuwalny, choć czuje się, że są nie samą mąka.  

Z ciastem pracuje się bardzo łatwo. Ponieważ użyte ziemniaki są jeszcze cieple, szybko rośnie, a tym samym skraca się czas oczekiwania. Użyłam mąki manitoba, z dużą zawartością białka. Taka mąka nadaje ciastu dużą sprężystość. Można również użyć mąki tortowej.
Polecam bardzo, jako lżejszą alternatywę dla tradycyjnych paczków.

Przepis z tej strony: click


Pączki ziemniaczane  

Składniki na ok. 30 średnich paczków:
1/2 kg mąki + mąka do podsypania( u mnie tradycyjnie manitoba)
1/2 kg ugotowanychh ziemniaków ( najlepsze sa sypkie)
2 jajka
100 g masła
40 g drożdży
6 płaskich łyżek cukru pudru 
8 łyżek mleka
2 łyżki spirytusu
domowe powidła lub twarda marmolada 
1 ½ litra oleju do smażenia lub smalec wieprzowy 
Cukier puder do posypania 

Ziemniaki obieramy i gotujemy( można również ugotować w mundurkach). Przeciskamy przez praskę i do gorących dodajemy masło. Mieszamy i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia.
Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku z 1 łyżką cukru pudru. Jajka roztrzepujemy w miseczce z pozostałym cukrem. Do lekko ciepłych ziemniaków dodajemy wszystkie składniki, wraz ze spirytusem i wyrabiamy ciasto. Powinno być elastyczne i zwięzłe. Wkładamy do dużego garnka/miski( ciasto sporo urośnie), przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na około 45 minut.


Po tym czasie ciasto szybko wyrabiamy i lekko podsypujemy mąką. Dzielimy na pół. Każdą część rozwałkowujemy na placek o grubości 1 cm i szklanką wykrajamy koła o średnicy ok. 8 cm. Każdy placuszek lekko rozciągamy palcami, a na środek nakładamy powidła i dobrze sklejamy. Odkładamy na podsypany mąką blat złączeniem do dołu. Ciasto ze skrawków lekko wyrabiamy i formujemy kolejne pączki. Odstawiamy do lekkiego napuszenia (szybko rosną). 


Rozgrzewamy olej do 175 °C i smażymy pączki na średnim ogniu z obu stron po parę minut, obracając przy pomocy patyczka do szaszłyków. Pączki wkładamy do tłuszczu, zlepieniem do dołu. Nie smażymy od razu dużej ilości paczków, ponieważ obniżymy tym temperaturę tłuszczu i paczki bardzo nim nasiąkną.  

Wyjmujemy i osączamy na papierze kuchennym.
Lekko przestudzone oprószamy cukrem pudrem.





poniedziałek, 4 stycznia 2016

Szybki makowiec na kruchym cieście


W tym roku po raz pierwszy użyłam gotowej masy makowej z puszki. W natłoku świątecznych przygotowań nie starczyło czasu na mielenie maku i tradycyjną masę makową. Proszę, nie linczujcie mnie, czasami wykorzystanie gotowego produktu jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Przed użyciem, mak polecam lekko odparować i uszlachetnić miodem, bakaliami i ubitymi białkami. W ten sposób otrzymamy naprawdę dobra masę do świątecznych wypieków. Zapraszam na prosty i szybki makowiec na kruchym cieście. Polany moim ulubionym cytrynowym lukrem i udekorowany karmelową posypką Delecta zyskał nowy smak. 


Szybki makowiec na kruchym cieście

Składniki na formę 22x27cm:
Ciasto kruche: 
250 g mąki pszennej
250 g mąki krupczatki
1 łyżeczka proszku do pieczenia Delecta
1 łyżeczka cukru wanilinowego Delecta
120 g cukru pudru
250 g zimnego masła 
1 jajko i 3 żółtka
1 łyżka kwaśnej śmietany 

Masa makowa:
2 puszki masy makowej (850 g) 
150 g bakalii: rodzynki, suszone figi, morele
80 g posiekanych orzechów włoskich
1 łyżeczka miodu
olejek migdałowy do smaku   
1 łyżka miękkiego masła
kandyzowana skórka pomarańczowa
3 białka

Dodatkowo:
100 g cukru pudru
sok z cytryny
Posypka Delecta karmelowa

Przygotowanie:
Ciasto kruche: 
Obie mąki przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki na kruche ciasto szybko zagniatamy. Z ciasta formujemy kulę, którą owijamy w folię i wstawiamy do lodówki na 1 h. 

Przygotowujemy masę makową. 
Masa makowa:  w mało przypalającym się garnku rozpuszczamy łyżkę masła, dodajemy mak z puszki, smażymy ok 20 min w celu odparowania wody. Następnie dodajemy pokrojone bakalie, namoczone w wodzie i odciśnięte rodzynki, orzechy, smażoną skórkę pomarańczową, olejek migdałowy i miód. Często mieszamy, aby masa nie przywarła do dna garnka. Po przesmażeniu, odstawiamy mak do całkowitego ostygnięcia. Następnie dodajemy ubite na sztywną pianę białka. 
Ciasto wyjmujemy z lodówki. 2/3 ciasta rozwałkowujemy pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia na prostokąt i przekładamy do blaszki (wymiary około 22 X 27 cm). Na kruche ciasto wykładamy masę makową, wyrównujemy.



Pozostałą część ciasta również rozwałkowujemy na prostokąt, z którego wycinamy paski o szerokości około 1 cm. Układamy na skos na cieście tworząc kratkę. Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 50 minut. Odstawiamy do ostygnięcia. 
Do przesianego cukru pudru dodajemy sok z cytryny, tak aby uzyskać konsystencję lukru. Przy pomocy silikonowego pędzelka nanosimy lukier na ciasto. Posypujemy karmelową posypką. Smacznego.





Wypiekamy świątecznie, kolorowo, naturalnie…

poniedziałek, 30 listopada 2015

Bułeczki cynamonowo czekoladowe


Na pyszne cynamonowe bułeczki zawsze jest pora. Te dzisiejsze dodatkowo wzbogaciłam groszkiem z gorzkiej czekolady. A czekolada i cynamon, to idealne polaczenie. Na koniec upieczone już bułeczki polukrowałam moim ulubionym lukrem cytrynowym, który ciekawie przełamywał ich słodycz. 

Najlepsze są upieczeniu, choć równie dobrze obronią się na drugi dzień. 
Bułeczki upiekłam w ramach akcji „Wypiekanie na śniadanie”.  Przepis pochodzi z książki Erica Lanlarda Czekolada.  Zmniejszyłam ilość składników o połowę i wyszło mi 18 średnich ślimaczków. 

Bułeczki wyszły pyszne, puszyste i aromatyczne. Równie dobrze pracowało się z ciastem. Niestety nie dodałam pasty waniliowej, bo jej po prostu nie miałam.
Polecam.


Bułeczki cynamonowo czekoladowe

Składniki na 18 bułeczek:
Na ciasto
250ml ciepłego mleka
70g drobnego cukru 
20g świeżych drożdży
100g stopionego, wystudzonego masła
2 łyżeczki pasty waniliowej(nie dodałam) 
2 jaja
250g mąki pszennej
250g mąki manitoba lub innej z dużą zawartością białka   

na nadzienie:
50g gorzkiej czekolady( u mnie groszek czekoladowy) 
60g stopionego i wystudzonego masła
80g ciemnego cukru muscovado
2 łyżki cynamonu

Do posmarowania bułeczek:
1 jajko
1 łyżka mleka

na lukier: 
¾ szklanki cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny

Przygotowanie: 
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową
( należy wyjąć je z lodówki około 2 h przed przystąpieniem do przygotowywania ciasta)
Obie mąki przesiewamy.

Drożdże kruszymy do pól szklanki ciepłego mleka. Dodajemy łyżkę maki i łyżeczkę cukru. Mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut. 
Wyrośnięte drożdże dodajemy do usypanej na stolnicy maki i dodajemy resztę składników. Ciasto wyrabiamy ręcznie przez kilka minut, powinno być lśniące i łatwo odchodzić od     ręki.  
Następnie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 1,5 h. 
Przygotowujemy nadzienie. Do miseczki wlewamy wystudzone stopione masło, cukier oraz cynamon. Mieszamy na gładką, łatwą do rozsmarowania pastę. 
Wyrośnięte ciasto lekko zagniatamy, aby uwolnić znajdujące się w nim powietrze.
Wykładamy na oprószony mąką blat. Rozwałkowujemy na prostokąt o grubości 5mm i wymiarach 30x55cm.
Na powierzchni ciasta łyżką lub łopatką rozsmarowujmy nadzienie. Równomiernie posypujemy czekoladowym groszkiem.  Zawijamy ciasto w roladę, nie rozciągając go, zaczynając od dłuższego boku.
Kroimy ostrym nożem na plastry o grubości 3,5cm( ja użyłam woskowanej nici dentystycznej, która świetnie się tu sprawdza). Ślimaczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zachowujemy 4 cm odstępy. Odstawiamy na 30 minut do napuszenia. Przed pieczeniem smarujemy bułeczki jajkiem rozmąconym z mlekiem.


Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni i pieczemy 20/25 minut.

Przygotowujemy lukier. W miseczce mieszamy cukier puder i przefiltrowany sok z cytryny. Ucieramy na lukier. Smarujemy bułeczki zaraz po upieczeniu i odstawiamy do ostygnięcia.
Razem ze mną wypiekały:







poniedziałek, 23 listopada 2015

Zawijana strucla orzechowa



Mój ostatni wypiek drożdżowy zrobiłam na maślance. Miałam tyle obaw, a zupełnie niepotrzebnie. Strucla wyszła taka jak lubię, w środku wilgotna, ale nie ciężka, na zewnątrz chrupka, idealna nawet na drugi dzień.  Dodatek mielonych orzechów laskowych, cynamonu i kwaskowego dżemu morelowego sprawiają, że ma znakomity smak.
Widokiem zawijanej strucli najbardziej zachwyciła się moja młodsza córka. Dzielnie pomagała utrzeć cytrynowy lukier, a potem z namaszczeniem rozprowadzała go na upieczonej powierzchni.
Jest prosta w przygotowaniu, bardzo efektowna, a przede wszystkim pyszna.  
Taka strucla nie może być nieatrakcyjnaJ



Zawijana strucla orzechowa

Składniki na struclę pieczoną w tortownicy 28 cm:

Ciasto drożdżowe
450g mąki pszennej (u mnie 250g tortowej i 200g manitoba)
2 jajka
1 szklanka maślanki ( pokojowa temp.)
25g świeżych drożdży
80g masła
60g cukru

Nadzienie:
2 łyżki roztopionego masła
170g zmielonych orzechów laskowych
4 łyżki śmietany( lub ok. 5 łyżek mleka)
70 g cukru
3 łyżeczki cynamonu
1 łyżkę rumu
4 pełne łyżki dżemu morelowego

Z drożdży, pól szklanki lekko cieplej maślanki, szczypty cukru i łyżki mąki zrobić zaczyn. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia. Podrośnięty zaczyn dodajemy do naczynia z przesianą mąka. Następnie dodajemy pozostałe składniki: cukier, jajka i lekko roztopione masło wmieszane z maślanką. Wyrabiamy jednolite, gładkie ciasto. Może się troszkę kleić.  Wyrabiamy tak długo, aż zaczną pojawiać się pęcherze powietrza. Następnie ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w cieple miejsce, aż podwoi swoja objętość, ok.1 ½ h.

Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na wysokość 3 mm i nadajemy mu kształt prostokąta o wymiarach ok. 35 x49cm. Smarujemy roztopionym masłem.
Ze zmielonych orzechów, śmietany, cukru, rumu, cynamonu i dżemu morelowego robimy masę i smarujemy nią ciasto. Zwijamy w rulon wzdłuż dłuższego boku. Rulon kładziemy na papierze do pieczenia, nie będziemy później mieć problemu z przeniesieniem ciasta do formy. Zrolowane ciasto ostrym nożem kroimy na pól, następnie obie połówki owijamy wokół siebie. Oba końce łączmy i dobrze sklejamy. Struclę przenosimy do formy. Odstawiamy na 30 min do napuszenia.


Pieczemy w 180° C przez około 45 minut lub do tzw. suchego patyczka.

Po upieczeniu i ostudzeniu lukrujemy cytrynowym lukrem.
Lukier cytrynowy:
3/4 szklanki cukru pudru
Sok z cytryny( przefiltrowany przez sitko)
Do lukru dodajemy powoli po pól łyżeczki soku cytrynowego, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję.




poniedziałek, 16 listopada 2015

Szarlotka z bezą( z jabłkami)


Jesień w pełni, więc zapraszam Was na pyszną i aromatyczną szarlotkę z chrupiącą bezą.  
Wyznacznikiem idealnej szarlotki jest dla mnie duża ilość kwaskowych jabłek, odpowiednio doprawionych cynamonem, mielonymi goździkami i prawdziwą wanilią. Do tego pyszne kruche ciasto i już możemy zapraszać gości. Dzisiejsze ciasto zyskało iście królewski charakter za sprawą delikatniej i bardzo kruchej bezy. 

Zdradzę Wam jeszcze szarlotkowy sekret mojej mamy. Aby kruche ciasto zbyt szybko nie wilgotniało, przed nałożeniem owoców, należy posypać je warstwą posiekanych orzechów lub tartą bułką. Można również posmarować spód ciasta białkiem, albo położyć warstwę marcepanu. 
Beza natomiast będzie idealnie krucha jeśli upieczecie ją osobno i ułożycie na jabłkach tuż przed podaniem.  
Ciasto z tej strony, z małymi zmianami.



Szarlotka z bezą

Składniki na tortownicę 24 cm:

Ciasto kruche:
100 g mąki pszennej
100 g mąki krupczatki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
60 g cukru pudru
120 g masła, zimnego
3 żółtka (białka zachować do bezy)

Beza:
3 białka duże 
150 g cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Mus jabłkowy:
1,5 kg kwaskowych jabłek
60 g cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka cynamonu
¼ łyżeczki mielonych goździków
½ szklanki wody

Obie mąki przesiewamy z proszkiem do pieczenia na stolnicę, dodajemy cukier puder, zimne masło i żółtka. Szybko zagniatamy ciasto łącząc składniki w jedną kulę. Zawijamy w folię i wkładamy do lodówki.

Około 1,5 kg jabłek na szarlotkę obieramy, wycinamy gniazda nasienne, kroimy w ćwiartki, a potem na mniejsze kawałki. Wrzucamy do dużego garnka( u mnie wok), dodajemy przyprawy, cukier i wodę ( jeśli jabłka są mało soczyste) i smażymy mieszając przez około 10-15 minut, aż jabłka zmiękną, ale częściowo pozostaną w kawałkach.


Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto wałkujemy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia, na wielkość spodu od formy. Spód wyklejamy rozwałkowanym ciastem, dziurkujemy widelcem. Na tym etapie można podpiec sam spód, lub wyłożyć bułką tartą czy orzechami. Ja podpiekłam sam spód przez około 15 minut w 200 C.

Na podpieczony spód wykładamy jabłka, wyrównujemy powierzchnię i wkładamy do nagrzanego do 180 C piekarnika na 25 minut. Po upieczeniu ciasto pozostawiamy w formie do ostygnięcia. 
Gdy ciasto stygnie przygotowujemy bezę. Jedynym mankamentem tej metody jest fakt, że należy poczekać, aż ciasto ostygnie, ostrożnie wyjąć je z formy, formę umyć i użyć do upieczenia bezy.


Beza:
Białka wlewamy do miski i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Następnie dodajemy po łyżce cukru, cały czas ubijając (nie należy zmniejszać ilości cukru, bo beza może się nie udać). Po każdorazowym dodaniu cukru, dobrze ubijamy pianę. Piana powinna być sztywna i błyszcząca.  Po dodaniu całego cukru ubijamy białka jeszcze przez 2 - 3 minuty, pod koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną. Tak przygotowaną pianę szybko wykładamy na wyłożone papierem do pieczenia, dno tej samej tortownicy i wstawiamy do nagrzanego do 120 C piekarnika na 30 minut. Po tym czasie obniżamy temp. do 100 C i suszymy bezę przez 2 h. Upieczoną bezę studzimy na kratce. Składamy szarlotkę tuż przed podaniem, dzięki temu beza będzie doskonale krucha i chrupiącą.




Moje wypieki. Wielki powrót

poniedziałek, 9 listopada 2015

Maślane bułeczki z migdałową kruszonką


Nie ma to jak pysznie zacząć dzień. Na niedzielne, leniwe śniadanie proponuję drożdżowe bułeczki z maślano-migdałową kruszonką. Gwarantuję, że w wersji z czekoladowym groszkiem będą smakowały nie tylko maluchom. Żeby jeszcze same się zrobiły, upiekły i na stół podały...  
Na drugi dzień tracą trochę na świeżosci, ale da sie temu zaradzić wstawiając je do nagrzanego do 180 ° piekarnika na dosłownie 5 minut. 
Te pyszne bułeczki, to juz kolejna odsłona wspołnego pichcenia w ramach akcji „Wypiekanie na śniadnie” (click)
Przepis z tej strony: click


Maślane bułeczki z migdałową kruszonką

Składniki na 17 bułeczek o średnicy około 7 cm

550 g mąki pszennej 
20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
40 g cukru
50 g masła
1 jajko
270 ml mleka
1 łyżeczka esencji waniliowej( u mnie otarta skórka z cytryny bio)
3 lyzki czekoadowego groszku

Kruszonka:
50 g miękkiego masła
100 g mąki
50 g drobnego cukru
2 łyżki płatków migdałów, pokruszonych

Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką wody lub mleka

Rozpoczynamy od zrobienia zaczynu. Drożdże kruszymy, dodajemy łyżeczkę cukru i rozpuszczamy w pół szklanki ciepłego, ale nie gorącego mleka. Odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut.
Pozostałe mleko lekko podgrzewamy, mieszamy z masłem i cukrem. Gdy lekko przestygnie, łączymy z jajkiem. Mąkę mieszamy z zaczynem. Dodajemy mleko z rozmąconym jajkiem. . 
Wyrobiamy gładkie, odchodzące od ręki ciasto. Wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odsawiamy w ciepłe miejsce na 90 minut, aż podwoi swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto lekko zarabiamy, składamy w kopertę ( prawy brzeg do środka, lewy na prawy, dolny do środka i gorny na dolny). Ciasto dzielimy na jednakowej wielkości części, z ktorych formujemy małe, okrągłe bułeczi o wadze około 60 g. Do czesci dodajemy czekoladowy groszek.  Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi ok. 2 cm odstępy. Odstawiamy da napuszenia na 30 minut. 


Robimy kruszonkę: wszystkie składniki łączymy w miseczce do konsystencji grudek.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem z mlekiem i posypujemy kruszonką.


Piekarnik nagrzewamy do 200 st C. 
Wstawiamy bułeczki i pieczemy 20-25 minut, do zrumienienia.
Razem ze mną wypiekały: 
Iza - Smaczna pyzaEwa - Ewa w kuchni 
Jola - Smak mojego domu
Aneta - Piekielna kuchnia Anety
Piekę bo lubię - zdjęcie na FB
Asia - Sama słodycz i szczypta chili 
Edyta - Pasja smaku 
Beata - Ciasteczkowy potwór
Angelika - Życie zaczyna się w kuchni
Małgosia - Smaki Alzacji i nie tylko
Asa - 6niebo  
Marzena - Kulinarne szaleństwa Maniusi
Ewa - zdjęcie na FB 
Agnieszka - Szybko, tanio, smacznie
Małgorzata - zdjęcie na FB 
Alina - Ala piecze i gotuje
Olga - Cukry proste
Dorota - Moje małe czarowanie
Bernadetta - Prawo do gotowania z pasją 
Iwona - Izioni pyszne smaki
Wiosenka - Eksplozja smaku
Joanna - Grunt to przepis 
Coś słodkiego - Pycha ciasta 
Iwona - Blogotowanie z pasją 
Agulinka - Maryna w kuchni
Agnieszka - Rustykalna kuchnia
Małgosia - W garze mieszane 
Ela - zdjęcie na FB




niedziela, 18 października 2015

Drożdżówki (flauti) nadziewane kremem czekoladowo-orzechowym




Tym razem w ramach akcji “Wypiekanie na śniadanie”(click), poczyniliśmy zawijane drożdżówki, nadziewane czym kto chciał. Moje córki widząc powstający rządek “grzebykowych” bułeczek, wykrzyknęły: Flauti(fleciki). Faktycznie, wyglądem przypominają włoskie drożdżówki nadziewane nutellą. Ale, są o wiele zdrowsze, bo po pierwsze przygotowane w domu, a po drugie nie zawierają, niezdrowej jak dla mnie nutelli, którą zastąpiłam kremem czekoladowo-orzechowym bio ( bez dodatku oleju palmowego). To w wersji dla dzieci, my nastomiast zadowoliliśmy się niskosłodzonym dżemem wiśniowym. 

Mimo, ze w przepisie (z tej strony) nie ma jajka, drożdżówki wyszły bardzo puszyste i delikatne, idealne do kawy na niedzielny poranek. Oczywiście tracą troszkę na swojej puszystości na drugi dzień, ale po chwilowym „odświeżeniu” w piekarniku ( bez cukru pudru, oczywiście) odzyskują swoją lekkość.  
Zapraszam, 



Drożdżówki (flauti) nadziewane kremem czekoladowo-orzechowym
składniki na 13 drożdżówek:
250 g mąki pszennej
250 g mąki manitoba, lub innej o wysokiej zawartości białka
250 ml mleka
8og masła
80g cukru
25g świeżych drożdży
szczypta soli
na nadzienie:
słoik dżemu ( u mnie wiśniowy), lub krem czekoladowo-orzechowy
białko do posmarowania,
cukier puder do posypania

WYKONANIE :
Masło roztopiamy, dodajemy mleko, podgrzewamy do letniej temperatury i rozpuszczamy w nim drożdże. Dodajemy przesiane mąki, cukier i szczyptę soli. Wszystko razem zagniatamy na elastyczne i odchodzące od ręki ciasto. Wkładamy do miseczki, przykrywamy ściereczką i  odstawiamy do wyrośnięcia na 1-2 godziny.

Po tym czasie ciasto odgazowyjemy, dwa razy składamy jak kopertę. Prawy brzeg do środka, lewy na prawy, dolny do środka i górny na dolny.  Na podsypanym mąką blacie, rozwałkowujemy ciasto na placek o grubości około 3 mmi i wykrawamy  z niego prostąkąty o wielkości 10x15cm.

Nacinamy  paski na 1/3 długości prostokątów i nakładamy nadzienie. Zakładamy boki lekko do środka, aby nadzienie  się nie wydostało i zwijamy.


Bułeczki układamy na papierze do pieczenia i smarujemy roztrzepanym białkiem. Pieczemy przez około 25 minuty w piekarniku nagrzanym do 180°C. Studzimy na kratce i posypujemy cukrem pudrem.

Razem ze mna wypiekaly:

Bożena - Moje domowe kucharzenie  
Justyna - Gotowanie i pieczenie
Olga - Cukry proste 
Jolanta - zdjęcie na FB
Iza - Smaczna pyza
Joanna Grunt to przepis 
Jola -  Smaki mojego domu
Magda - Kulinarna piniata
Joanna - Piekę bo lubię, zdjęcia na FB 
Bernadetta - Prawo do gotowania z pasją
Ewelina - Stylowa kuchnia 
Monika - Matka wariatka
Ala- Ala piecze
Ewa- fb